Współpraca międzynarodowa
FBI: jak to się robi w Ameryce
Często jest tak: coś się wydarzyło, na miejsce przyjeżdżają służby, jeden patrzy na drugiego i czeka, by tamten wziął na siebie odpowiedzialność. Wszyscy dzwonią do przełożonych, ale oni też nie chcą sobie zaszkodzić, więc kierowanie działaniami spychają na funkcjonariusza niższego szczebla. Albo jeszcze inaczej: zjeżdżają się służby, każda rozstawia swój namiot, jednak wspólnego sztabu i jednego dowódcy brak.
więcej